Już jutro w Indonezji odbędą się wybory parlamentarne i prezydenckie.
Jednak nie o samych wyborach chciałem napisać, a o dziesiątkach promocji i wyprzedaży organizowanych tylko i wyłącznie z powodu wyborów. Wielkie zakupowo-jedzeniowe szaleństwo z okazji głosowania na prezydenta!
W dużych, indonezyjskich miastach chodzenie ze znajomymi lub rodziną po restauracjach i knajpach to jedna z najpopularniejszych form spędzania wolnego czasu. Ludzie w tym kraju uwielbiają jeść i wykorzystują każdy wolny dzień na szukanie coraz to nowych kulinarnych doznań. A że jutro wybory i dzień wolny to w Indonezji oznacza jedno - szturm na centra handlowe i restauracje, dodajmy szturm - podsycany przez setki promocji.
W Indonezji po oddaniu głosu w wyborach należy obowiązkowo zanurzyć palec w słoiczku z tuszem dlatego w praktycznie każdej reklamie poniżej pojawia się obrazek z palcem
Ja osobiście nie ogarniam co jest fajnego w staniu 40 minut w korku, potem szukania przed 40 minut wolnego miejsca na parkingu, aby na końcu spędzić jeszcze 40 minut w oczekiwaniu na kawałek kurczaka z ryżem i colą. Takie dni jak jutrzejszy to dla mnie najgorszy czas na jakiekolwiek zakupy czy wyjścia, bo wszędzie są niewyobrażalnie wielkie tłumy
Jednak nie o samych wyborach chciałem napisać, a o dziesiątkach promocji i wyprzedaży organizowanych tylko i wyłącznie z powodu wyborów. Wielkie zakupowo-jedzeniowe szaleństwo z okazji głosowania na prezydenta!
W dużych, indonezyjskich miastach chodzenie ze znajomymi lub rodziną po restauracjach i knajpach to jedna z najpopularniejszych form spędzania wolnego czasu. Ludzie w tym kraju uwielbiają jeść i wykorzystują każdy wolny dzień na szukanie coraz to nowych kulinarnych doznań. A że jutro wybory i dzień wolny to w Indonezji oznacza jedno - szturm na centra handlowe i restauracje, dodajmy szturm - podsycany przez setki promocji.
W Indonezji po oddaniu głosu w wyborach należy obowiązkowo zanurzyć palec w słoiczku z tuszem dlatego w praktycznie każdej reklamie poniżej pojawia się obrazek z palcem
Ja osobiście nie ogarniam co jest fajnego w staniu 40 minut w korku, potem szukania przed 40 minut wolnego miejsca na parkingu, aby na końcu spędzić jeszcze 40 minut w oczekiwaniu na kawałek kurczaka z ryżem i colą. Takie dni jak jutrzejszy to dla mnie najgorszy czas na jakiekolwiek zakupy czy wyjścia, bo wszędzie są niewyobrażalnie wielkie tłumy
Comments
Post a Comment